Tuesday, August 28, 2012

Na falochronie





To był najwyższy czas żeby mieć poranek i popludnie wolne, zaczynałam sie czuć jakbym nie wychodziła z pracy, a tak był czas na wszystko, co przyjemne.
Pojawiło się sie słońce nad wyspa, spacer nad oceanem, prócz tego ze wieje jakby świat sie rozdmuchał, był najprzyjemniejsza częścią dnia. No i kupiłam arbuza, normalnie lato na Islandii. Pozdrawiam ciepło do następnego razu już z Reykjaviku.








No comments:

Post a Comment