Sunday, August 25, 2013

Praga – kilka niezapomnianych godzin w czeskich tropikach.




Co by nie mówić spotanicznosc to jedna z cech, która najbardziej cenie u ludzi u siebie tez.
Kilka zdjęć z cudownej stolicy Czech, gdzie znalazlam sie, kiedy po przebudzeniu, usłyszałam: jedziemy do Pragi!
Kawa w dobrym towarzystwie i w drogę… podroży w 40 stopniach, autem bez klimatyzacji, która przeplacilam później pozadnym przeziębieniem i tak się opłacała bo w niedzielne popludnie powitała nas Praga.

Było tak upalnie ze kelnerzy z pobliskich knajp lali woda z ogrodowych węży, a lemoniada sprzedawała się hektolitrami. Woda była kojąca niestety tylko na chwile, słońce zdecydowanie wygrywało wyścig i po chwili nie pamiętałam już cudownego chłodu.
Praga, kto był ten wie, jest piękna, niezywykla, niepowtarzalna…
Kilka niedzielnych godzin to zdecydowanie nie wystraczajaco, ale mimo wszystko wrażenie niezapomniane.
Dziękuję….


 

Friday, May 24, 2013

Hastings

Kilka zdjęć z 2012roku, ostatnia wycieczka przed moim wylotem na Islandie, na której powstał ten blog. 
Powstał z tęsknoty, chęci podzielenia sie pięknem tej wyspy i chęcią istnienia, zatrzymania dobrych chwil na dłużej niż pozwala nam pamięć.
Wyprawa do Hastings zaczęła sie dosyć niefortunnie, nie wiem czy pamiętacie, ale był strajk na kolejach brytyjskich i nie mogliśmy pojechać do miejsca, w które wcześniej planowaliśmy? Spontanicznie z tablicy odjazdów pociągów wybrlismy Hastings. Bardzo dobry wybór, piękna miejscowość a i pogoda jak na marzec i Anglię była wyjątkowo łaskawa, chociaz zapowiadao sie mgliscie i deszczowo....


















Monday, April 22, 2013

Roczek.

Mija rok od powstania bloga, niby nie ma co sie rozczulac a jednak okazuje sie, ze to mila pamiatka z podrozy, slad przezytych chwil, odwiedzonych miejsc, pozananych ludzi. 
Kilka fleszy z ostatnich miesiecy, bardzo zabieganych miesiecy.
Pozdrawiam cieplo z uroczego Wroclawia.

Wlodarz – Największe podziemia projektu kryptonim największego projektu górniczo-budowlanego hitlerowskich Niemiec, w górach sowich oraz na zamku Książ.
Kilometry podziemnych kortytarzy, ktorych przeznaczenie do dzis pozostaje jedna z najwiekszych tajemnic II wojny swiatowej.
Badacze zajmujący się zagadnieniami związanymi z budową o kryptonimie „Riese” od lat dyskutują na temat przeznaczenia obiektów budowanych w Górach Sowich. Ich zdania na ten temat często bardzo się różnią. Mówi się, że miały to być:
- schrony dla Hitlera i jego najbliższych współpracowników,
- podziemne fabryki (Me-262, V2),
- laboratoria chemiczne, biologiczne lub atomowe,
- zakłady badawcze i produkcyjn.

Co do jednego badacze są zgodni: czas trwania budowy, użyte tu siły i środki pozwalają przyjąć, że Niemcy zbudowali o wiele więcej niż możemy dziś zobaczyć. Gdzieś w Górach Sowich znajdują się doskonale ukryte i zamaskowane obiekty. Być może stoją tam maszyny i urządzenia, które już pracowały, służyły jakimś badaniom czy doświadczeniom. Oczywiście możliwe jest, iż ukryto tam depozyty muzealne lub bankowe. 
(zrodlo: http://wlodarz.pl/) 









 W drodze do Bytomia...






 Bytom - o stryszku juz kiedyś wspominałam, najlepsza miejscówka na świecie. Do rodzinnego domu zawsze milo sie wraca, a im człowiek straszy (nie mylić ze stary), bardziej doświadczony przez życie, czy może mądrzejszy życiowo tym bardziej to docenia. W każdym razie jak to śpiewała Nosowska, dom to nie miejsce, lecz stan. A moj stan na stryszku jest cudowny. Wstajesz i widok z okna oraz zaprzyjaźnione gołębie przypominają że jest już wiosna.






 








Lampion szczęścia.


 



Leticzek, dlaczego zeszłaś ze stryszku w klapkach? Chociaż jak powiedziałaś, jeśli ktoś zawsze wygląda bardzo dobrze to raz może wyglądać troszkę (odrobinkę) gorzej. Jak Boga kocham, narcyzm się szerzy, albo to ja przyciągam Narcyzów:) Lampion szczęścia poleciał wysoko, pamiętasz rano Cię obudziłam żebyśmy poszły go poszukać. Ale był już za daleko… niech leci a dobry czas niech trwa.

Do następnego!