Co by nie mówić
spotanicznosc to jedna z cech, która najbardziej cenie u ludzi u siebie tez.
Kilka zdjęć z
cudownej stolicy Czech, gdzie znalazlam sie, kiedy po przebudzeniu, usłyszałam: jedziemy
do Pragi!
Kawa w dobrym
towarzystwie i w drogę… podroży w 40 stopniach, autem bez klimatyzacji, która
przeplacilam później pozadnym przeziębieniem i tak się opłacała bo w niedzielne popludnie powitała
nas Praga.
Było tak upalnie
ze kelnerzy z pobliskich knajp lali woda z ogrodowych węży, a lemoniada
sprzedawała się hektolitrami. Woda była kojąca niestety tylko na chwile, słońce
zdecydowanie wygrywało wyścig i po chwili nie pamiętałam już cudownego chłodu.
Praga, kto był
ten wie, jest piękna, niezywykla, niepowtarzalna…
Kilka
niedzielnych godzin to zdecydowanie nie wystraczajaco, ale mimo wszystko
wrażenie niezapomniane.
Dziękuję….