Saturday, January 18, 2014

Kochać życie.





Mój bazgroł na dziś; szlam jak codzien na przystanek i nagle patrzę a jakiś dziadek sie przewraca i leży, obok stoi mały chłopiec trochę zdziwiony, trochę wystraszony więc podbiegam i pytam czy jest przytomny, czy mnie słyszy, Dziadek wydaje się być nieprzytomny, chociaż oddycha; z dziewczyna, która też podeszła, przewracamy go na bok żeby leżał w tzw. bezpiecznej pozycji, ona dzwoni po pogotowie ja rozbieram kurtkę, kładę mu pod głowę i idę do chłopca, pytam jak ma na imię i czy to jego Tata, chłopiec odpowiada, ze nazywa sie Marcin, jechał z Dziadkiem do szkoły na Śródmieściu, że Dziadek źle się czul, bolała go lewa ręka... bardzo dzielny chłopak, zachował tyle zimnej krwi, ze mnie zadziwił, czekamy na pogotowie, które przyjeżdża po jakichś 15minutach, w miedzy czasie dziadek Marcina próbuje wstać, uspokajamy go, że wszystko jest dobrze, lekarz w drodze, ze zemdlał i musi leżeć, że wszystko bedzie dobrze. Pytam Marcina gdzie mieszka, okazuje sie, że w moim bloku na 5 pietrze; przyjeżdża pogotowie, proszą, aby chwile poczekać z chłopcem, mija kolejne 15 minut lekarz wychodzi i mówi, że zabierają dziadka do szpitala, miał zawał; mówią nazwę szpitala- dziś już nie pamiętam, robią zdjęcie dowodu tej dziewczyny, która zadzwoniła po pogotowie i pozwalają jej odprowadzić Marcina do domu.
Jadę do pracy, cały czas myślę o tym zdarzeniu, po pracy obiecuje sobie
że pojde i zapytam jak się czuje Dziadek Marcina.
Wracam z pracy, dzwonie na ich domofon, nikt nie odbiera, mam nadzieje,
że sa w szpitalu przy dziadku, nie mogę zasnąć... Kolejny dzien., staje pod klatka i zanoszę sie płaczem, łzy same leca.... klepsydra: dziadek Marcina, jest kilka dni przed wigilia…

Od tego czasu nie opusza mnie myśl żeby wszystkim mi bliskim powiedzieć: cieszcie sie życiem, każdą jego chwila, sekunda, setna sekundy.....Każdym wdechem i wydechem, każdym promieniem słońca i kropa deszczu, każdą kłótnią i zgoda po niej, uśmiechem, zdrowiem, wiatrem we włosach, słońcem na twarzy… wszystko, co dobre niech od dziś będzie zauważone i docenione.


Cieszcie sie życiem by jak ja wiedzieć że, kiedy nadejdzie starość, za każdym razem, kiedy zamknę oczy a obrazy wspomnień, miejsc, ludzi będą przesuwać się jak slajdy jeden za drugim, taśma pamięci będzie się kręcić do ostatnich chwil… a jeśli Ty to czytasz, kto wie, może będziesz na jednym z nich…

Pozdrawiam z wiosennego, słonecznego Psiaka.