Najłatwiej opowiada się zdjęciami, obrazami, nie pisząc zbyt wiele, co pozwala wyobraźni snuć się po tym co widzi, słyszeć dźwięki, być w miejscu, w którym nas nie było, przeżyć coś, co moglibyśmy przeżyć sami..
Kiedy nie ma obrazów, potrzebne są słowa, nie takie, które opowiedzą wprost historię... takie, które pozwolą tej historii żyć, w każdym inaczej.. Lublin był pełen obrazów.
Noc kultury, która zaczyna się przyjemnym leżeniem w słońcu a kończy świtem witanym na ulicach miasta, które nie przestaje żyć... (kto wytrwał, to był...:) )
No comments:
Post a Comment